sobota, 7 września 2013

Rozdział 7- "On zakochany był jej radością"

Enej- Lili
    
       Od powrotu do domu minęły już 3 tygodnie. Nadal jestem bez pracy i nadal mieszkam z rodzicami, ale to ma się już wkrótce zmienić, bo przeprowadzam się do starego mieszkania Kamila. Zaoferował mi pomoc w przeprowadzce, ale umówiłam się z Fabianem, który z chęcią zgodził mi się pomóc. Jednak wcześniej czeka mnie jeszcze jedno wydarzenie. Kamil zaprosił mnie na LGP w Wiśle. Na początku nie miałam ochoty jechać, ale po namowach Stefana, stwierdziłam, że będę oglądać też pozostałych chłopaków i kuzyna. 
- Kornelia! - krzyki z doły stawały się coraz głośniejsze, więc zeszłam po schodach. Fabian żartował z tatą, a mama stała w ekstazie patrząc na bruneta. Już słyszę te pytania po powrocie: "jesteście razem?" 
-Nie- mruknęłam. Chwyciłam aparat i dłoń chłopaka wychodząc z domu. Jeszcze nie daj boże wyciągnęliby album ze starymi zdjęciami... Fabian otworzył mi drzwi, po czym usiadł obok na miejscu kierowcy. 
- To kto dziś wygra? - zapytał odpalając silnik.
- Jak to kto? Stefan albo Kamil! - oburzyłam się i włączyłam radio. Leciała akurat piosenka "Lili" zespołu Enej.
- Uwielbiam tą piosenkę!- pisnęłam i zaczęłam śpiewać, a podczas refrenu Fabian jeszcze podgłośnił i śpiewaliśmy razem. Zauważyłam, że chłopak często na mnie spogląda  i słodko uśmiecha. Kocham ten uśmiech i pokazujące się w polikach dołeczki. Mogę być przy nim sobą i liczyć na jego pomoc. Bardzo go lubię, jest wspaniałym przyjacielem. 
      Dojechaliśmy w końcu na miejsce stojąc półtorej godziny w korku. Na miejscu było pełno kibiców ubranych w ojczyste barwy, z namalowanymi na policzkach flagami Polski, niektórzy postarali się też o flagi i śpiewając bojowe pieśni wchodzili na trybuny. 
-Poczekaj!- krzyknęłam do Fabiana i podeszłam do kobiety, która malowała twarze.
- Poproszę serduszka w biało-czerwonych barwach.- uśmiechnęłam się, a kobieta od razu wzięła się do pracy. Po chwili na twarzy miałam dwa serca w kolorach narodowych. Chłopaki załatwili nam przepustki pozwalające wejść na teren przeznaczony jedynie dla skoczków i sztabów. 
- Proszę pokazać bilety.- niezbyt przyjemna kasjerka zatrzymała nas przed wejściem, ale gdy pokazaliśmy przepustki od razu zmieniła ton i pokierowała nas do odpowiedniego miejsca. Wszędzie rozgrzewali się zawodnicy i ze skupionymi twarzami patrzyli na skocznię. Bez trudu znaleźliśmy naszą reprezentację, która zachowywała się najgłośniej.
- Witamy szanownych państwa.- powiedział jak zwykle zadowolony Piotrek. Czasem chcę go zapytać co bierze, że zawsze dopisuje mu humor, ale się powstrzymuję. 
- Witamy Piotrusiu. Jak forma?- zapytałam spoglądając na skupionego Maćka.
- Będą dziś dobre loty. - stwierdził mrużąc oczy Stefan.
- W takim razie powodzenia i trzymamy za was kciuki.- pocałowałam w policzek kuzyna, co reszta przyjęła z niezadowoleniem. 
- A my to co?- zapytał Kamil, śmiejąc się.
- A wy zostaniecie nagrodzeni jak dobrze skoczycie. Powodzenia.- puściłam mu oczko i poszłam za Fabianem, który już zajmował miejsca przy Marceli i Korneli. Przy skokach wszystkich Polaków zaciskałam piąstki razem z moją małą imienniczką. Gdy widziałam na belce Kamila, bałam się, że może się coś stać i oddychałam z ulgą dopiero, gdy ściągał narty. Skończyło się 2 miejscem Maćka, 5 Kamila i 7 Krzyśka Bieguna. Pozostali uplasowali się troszkę dalej, ale co najbardziej podoba się mi w naszej reprezentacji,wszyscy cieszyli się drugim miejscem Maćka.
- Miała być podobno nagroda, za dobre skoki.- wtrącił Kamil.
- Może potem.- zaśmiałam się.
- Słuchajcie młodzieży! Zapraszam na ognisko dzisiaj u mnie.- powiedział głośno, na co Stefan z Dawidem zaczęli klaskać i szczerzyć się. 
- Popieram, popieram! - ożywił się Miętus.
- Powiem ci Piotruś, że jak ty coś wymyślisz, to czoła chylić.- Stoch poklepał po plecach przyjaciela.
- W takim razie jedźmy od razu do mnie!
- Prowadź, o panie.- Stefan ukłonił się przed Żyłą, na co on w charakterystyczny dla siebie sposób się zaśmiał. 
    Wszyscy zgodnie pojechali do chłopaka, po dojeździe zasiedliśmy przy ognisku na działce skoczka. 
- Zaśpiewajmy coś! - ożywił się mój kuzyn.
- No, ale tak bez podkładu?- skrzywiłam się.
- O to się nie bój! Nasz Fabian gra na gitarze.- stwierdził dumnie Kamil. 
- Kamiś nie chcę niszczyć twojego planu, ale masz gitarę? - zapytałam, a chłopak spuścił głowę.
- Mieszkam niedaleko, mogę podejść, żaden problem. - zaśmiał się brunet.
- No to idź, a my zaczniemy się stroić. Zdrowie.- Miętus podniósł kufel z piwem. 
Chłopak się zaśmiał i zaczął iść w stronę bramki, a ja pobiegłam za nim chcąc mu towarzyszyć.
- Nie musisz, za chwilę będę. - pokręcił głową.
- Ale ja chce iść.- spojrzałam na niego dużymi oczami i wiedziałam, że zmiękł.
- Niech ci będzie.
Szliśmy w ciszy, czasem zerkałam w stronę chłopaka, który często otwierał usta, chcąc coś powiedzieć, ale rezygnował i wzdychał. 
- Wszystko dobrze? Dziwnie się zachowujesz.- zaczęłam.On jednie pokręcił głową. Weszliśmy do jego mieszkania. Fabian wszedł w głąb i po chwili z gitarą w ręku ustał obok mnie. Chciałam chwycić już za klamkę, ale brunet zręcznie obrócił mnie i przywarł swoim ciałem, moje drobne. Dłonie oparł o drzwi, tak że moja głowa była pomiędzy nimi. 
- Cały wieczór zachowuję się tak dziwnie, bo chciałem ci powiedzieć, że...- przerwał mu mój telefon. - Odbierz.- westchnął.
Nacisnęłam zieloną słuchawkę przy napisie "Mama".
-Tak
Upuszczony telefon. 
Pustka w głowie. 
Panika.
Krzyk.
Płacz.

-------------------------------------------------------------------------------------------------
Buahaha, jaka ja jestem okrutna. I teraz czekajcie cały tydzień, i myślcie co znowu ta Julka wymyśliła?! Jestem okropna, wiem :D Ten rozdział dedykuje mojej wspaniałej Weronice, która po części wymyśliła jego fabułę :) 
PS. W zamian za pomysł na rozdział obiecałam pomoc, więc pomagam :p 
-------------> http://crowd-psychology.blogspot.com/  <--------------
ten oto blog jest autorstwa Weroniki i mimo początków zaczyna się ciekawie. Zołza mi nawet nie powiedziała co będzie dalej, mimo szantażu ;-; 
To chyba tyle na dziś, dziękuje za wszystkie motywujące komentarze z Waszej strony.
Trzymajcie się cieplutko i zapraszam za tydzień :)

7 komentarzy:

  1. Weronice, Weronice a Dominika to co??
    Cierpię!
    W dupę się pocałuj!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, jesteś okropna. Tak, jesteś okrutna. Tak, nie lubię cię za to!
    No ok, lubię cię, ale nie lubię cię, rozumiesz? No to dobrze.
    Jak mogłaś tak to skończyć? No proszę cię, jak?

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, tak, tak! Okropna i okrutna! Ot co!
    Po pierwsze - znów ten Fabian? Czemu on wszędzie łazi za Kornelią i jeszcze mu się na wyznania zebrało. Nie, nie, nie! Może i jest fajny, sympatyczny i gra na gitarze, ale od Korneli wara! A Kamil niech się ruszy w końcu i weźmie do roboty, a nie stoi i uśmiecha się jak w szóstej klasie. I czemu Stefcia tak mało?
    A poza tym, to super. Uwielbiam jak opisujesz całą drużynę :)) Jeden jest lepszy od drugiego! Aż chce się więcej.
    A zakończenie znów okrutne... Ależ nas zostawisz w niepewności. Bu.
    A piosenka jest cudna :D
    http://i-am-tougher-than-the-rest.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie będę się tu rozpisywać jaka ty zła bo znam ciąg dalszy, ale dzięki :P Powiem ci tylko, że szantażem nic nie zdziałasz :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Fabian -.- Ten człowiek niech znika, ja od razu poznaję złych i od razu mi coś się w nich nie podoba.
    Jesteś dokładnie tak samo zła, jak ja :3 Ja też lubię przerywać w takich momentach :3 A wtedy wszyscy mają ochotę mnie zabić xD

    Pozdrawiam i weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. mam nadzieję, że to nie żaden wypadek. Pozdrawiam i zapraszam do siebie. http://zlotkoiorzelek.blogspot.com/
    http://wsieciklamstwa.blogspot.com/
    http://miloscczyrozsadek.blogspot.com/

    jesli lubisz piłke nożną a jesli wolisz skoki, to zapraszam na www.Rywalka.blogspot.com. pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. O tak! Jesteś zła, okrutna i niedobra!!! Masz mi w tej chwili dodać nowego parta! Teraz! Co się stało? Mam nadzieję, że to nie jakiś poważny wypadek ... Mówiłam już, że nie lubię Fabiana? Ba, nienawidzę go! Po co on w ogóle łazi za Kornelią? Ja tego nie rozumiem. Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń