Zakopane, 19. 01.2014r.
Kochana Mamo!
Ostatnio nie mam zbyt czasu, by Cię odwiedzić. I choć obiecałam Ci, że po tym jak odeszłaś stanę się lepsza, to sama zaczynam gubić się w swoich uczuciach. Pewnie tam z góry mnie obserwujesz...
I wiesz wszystko. Tak bardzo chciałabym mieć Ciebie obok siebie, ale za to mam Kornelię. Wiesz, ona jest wspaniała. Dziękuje, że to właśnie jej powierzyłaś mnie i Blankę. Swoją drogą- maluch już potrafi chodzić! Zresztą pewnie widziałaś jak Kamil jej tego nauczył. On też jest wspaniały, Kornelka nie mogła trafić lepiej. Szkoda, że ojciec taki nie był. Wracając do uczuć...wiesz jaki Maciek jest, prawda? Nie miałaś okazji go poznać i bardzo tego żałuję, ale naprawdę wierzę, że patrzysz na nas z góry. Tęsknie za Tobą.
Lena
Ps. Mamo, pomóż mi.
***
No! To zaczynamy od początku! :)
Tak bardzo cieszę się z 4 złotych medali, a najbardziej z dwóch Kamila, że do teraz nie mogę w to uwierzyć, a dodaję tak późno, bo dopiero teraz miałam czas wnieść ostatnie poprawki.
Wracam tu na dobre za kilka tygodni, gdy uporam się z dwoma pozostałymi blogami, mam nadzieję, że ktoś to jeszcze będzie :)
Kocham Was! ~ Jula